środa, 5 listopada 2014

#5 Czy proszę o tak wiele?

Chcę tylko być szczęśliwa. Czy proszę o tak wiele?
Tak usilnie próbuję, a tu ciągle nie wychodzi. Budzę się rano, totalnie bez humoru, i nawet nie wiem, dlaczego tak jest. Dostaję ataki paniki, gdy jestem z rodziną, w przytulnych miejscach. 
Dzisiaj idę do psychologa. Co jeżeli okaże się, że jest ze mną bardzo źle? Mama groziła mi ostatnio psychiatrą. Niby nic wielkiego, ale to słowo mnie przeraża. Leki. Leczenie. Ew.
Dowiedziałam się też, że nie mogę nawet ufać własnemu ciału. Gdy jestem w szkole, czuję się fatalnie. Jest mi zimno, mam katar, kaszel, ból głowy. Jakbym była chora. Wracam do domu, dostaję leki, potem nic mi nie jest. Nie symuluję. Nie udaję. Naprawdę się tak czuję. Ale lekarz nic nie stwierdza. Mama się martwi, bo nie wie już, kiedy jestem naprawdę chora, a kiedy moje ciało po prostu symuluje chorobę, żeby nie iść do szkoły.
To mnie przeraża. Zgubiłam się w tym wszystkim.
Mam nadzieję na poprawę. Nie chcę już tak żyć. Chcę tylko być szczęśliwa. Czy proszę o tak wiele?
Wczoraj w nocy nie mogłam zasnąć i myślałam dużo. I nagle już wiedziałam, co chcę zrobić z twoim życiem. W lipcu chcę zorganizować swoje urodziny. Moje 'sweet sixteen' (tak, mam tylko 15 lat). Nawet zrobiłam już skarbonkę do której będę wrzucać 30% wszystkiego, co dostanę. Żeby to były wspaniałe urodziny. Żeby to było zwieńczenie moich trudów, przez które teraz przechodzę. A jak nie wydam wszystkiego, to nawet lepiej dla mnie.
Chcę przemeblować i przemalować pokój. W obecnej formie zbyt mnie dołuje. Przypomina mi o tych wszystkich przepłakanych nocach, dniach, kiedy nie mogłam wyjść z własnego łóżka. Potrzebuję zacząć od nowa.
Chcę iść do liceum na profil IB (matura międzynarodowa), a jeżeli się nie dostanę, to do Liceum Marii Magdaleny do klasy z rozszerzonym angielskim, polskim i historią. Gdy skończę 18 lat wezmę plecak, przyjaciółkę albo chłopaka (jeżeli taki się znajdzie) i pojadę do Anglii na wycieczkę. Zobaczę te male miasteczka, te piękne krajobrazy, poczuję klimat tego cudownego, fascynującego kraju. Po zdaniu matury zrobię sobie rok przerwy. Popracuję trochę, zarobię pieniądze. I wyjadę. Jak najdalej, najlepiej do Ameryki, może do Anglii na studia.  
Wiem, że te plany mogą być trudne do zrealizowania. Wiem, że nie wszystko może się udać. Wiem, że wybiegam daleko w przyszłość. Ale, jak to Paulo Coelho napisał w książce "Alchemik", "To spełnianie marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące". 
A ja chcę tylko być szczęśliwa. Czy proszę o tak wiele?


Dzisiaj zjadłam dokładnie to samo, co napisałam w tym poście, z tym, że jeszcze wypiłam 250 ml świeżego soku marchwiowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz, pozytywny czy negatywny, motywuje do pisania. Staram się odpowiadać na wszystko, co zostawiacie pod moimi postami i zawsze wchodzę na blogi osób, które coś napisały w ramach podziękowania za poświęcony czas :)