Nie ma czasu na usprawiedliwienie. Powiem tylko, że brak czasu to straszna rzecz.
W poniedziałek zaczęłam moją dietę. I póki co jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Posiłki są naprawdę ogromne, rzadko kiedy daję radę zjeść cały. Dania są do tego bardzo smaczne i urozmaicone, chociaż przyznam, że trochę przeraża mnie ilość serka wiejskiego w tym jadłospisie.
Najgorsze jest to, że wszyscy dookoła jedzą. Na każdej przerwie w szkole, w domu, na zajęciach. Jedzą pączki, słodycze, biały chleb. A we mnie wtedy uderza świadomość, że ja do takich rzeczy nie będę miała dostępu przez następne tygodnie, a nawet miesiące. Przy tym są to dopiero pierwsze dni.
Chwilami żałuję, że się tego podjęłam, bo boję się, że wszystko zepsuję. Ale zaraz się podnoszę, tylko po to, by znów upaść.
Poniedziałek:
Śniadanie: muesli z szklanką mleka odtłuszczonego
Szkoła: ananas z otrębami i jogurtem naturalnym, banan
Obiad: kotlety sojowe w warzywach
Kolacja: sałatka z pomidora, ogórków i kukurydzy + sos z jogurtu
Wtorek:
Ś: kanapka z serkiem wiejskim i rzodkiewką
S: koktajl bananowo-ananasowy, winogrona
O: kuskus z pieczarkami i groszkiem
K: sałatka z ogórka kiszonego, groszku i kukurydzy
Dzisiaj:
Ś: mozzarella z pomidorami i rukolą
S: serek wiejski z pomidorem, mandarynka
O: gęsta zupa warzywna z fasolką
K: sałatka grecka
Nie jest łatwo. Ja tam czekam na 11 listopada.
PS. Jeśli chcecie przepisy na któreś z tych rzeczy to piszcie śmiało, dodam, że wszystkie były przesmaczne
brzmi przepysznie <3
OdpowiedzUsuńtrzymam za Ciebie kciuki!
mnie irytuje przyjaciółka, która codziennie wieczorem u mnie przesiaduje i codziennie wieczorem ma ochotę się najeść słodyczy w moim towarzystwie ;p no ale cóż, trzeba być silnyyym! nie będziemy wygladać lepiej od innych jedząc to samo co oni, prawda?
już powoli się przyzwyczajam do takich ludzi, ale nadal jest trochę ciężko... ale masz rację, trzeba być silnym, nikt za nas tego nie zrobi
Usuń